Gdy po raz pierwszy zetknąłem się z marką Saska, a było to jeszcze podczas ich komunikacji na facebooku, zanim produkt trafił na sklepowe półki, zaciekawił mnie branding firmy i mocne uderzenie jakim wtargnęli na polski rynek wódek w klasie premium. Nawiązywać swoim charakterem oraz portfolio miała do nalewek tworzonych w polskich dworach szlacheckich. Czy poprzez spór pomiędzy producentem Saskiej czyli Stock Spirits Gruop, a firmą CEDC, która jako pierwszy zastrzegła znak towarowy Saska czeka ją upadek równie przykry, jak większości dworków szklacheckich? A może odrodzi się niczym feniks z popiołów i podbije nie tylko polski rynek?